niedziela, 31 października 2021
32 Jak zwykle
czwartek, 28 października 2021
31 Mam 25 lat i boję się
piątek, 22 października 2021
30 Piątek - odpoczynku początek
czwartek, 14 października 2021
29 Bzdurki
sobota, 9 października 2021
28 Dom
niedziela, 3 października 2021
27 Wyzwania i waga
Moje studia (i w ogóle pobyt) w Krakowie zapowiadają się ciekawie. Znam już swój plan zajęć, który jeszcze może się trochę zmienić, ale podejrzewam, że zmiany te będą dotyczyły utworzenia kolejnej grupy. Co nowe dla mnie, to to, że będę musiała nieraz biegać między różnymi ulicami, by zdążyć na zajęcia. Będzie to dla mnie spore wyzwanie.
Kolejnym wyzwaniem okaże się dla mnie mieszkanie z Ł. Rodzice bardzo naciskają, żebym znalazła sobie jakieś mieszkanie/pokój do wynajęcia, ale staram się Ich uświadomić, że za 500 zł to ja mogę wynająć pokój, ale jakieś 50 km od Krakowa. Oni nie rozumieją też, że ja po prostu chcę mieszkać z Ł i nie obchodzi mnie, co pomyśli o mnie bliższa i dalsza rodzina. Ł wczoraj ironizował, że mojej Mamie przeszkadza, że z Nim zamieszkam, ale nie przeszkadzałoby już Jej, gdybym wynajęła sobie pokój w tym samym bloku, w którym On mieszka... I to prawda. Tak by było. Jeżeli moja Mama boi się, że mogę zajść w ciążę, to niech mi o tym powie, ale nie. U mnie w domu nikt nigdy nie rozmawiał ze mną o dojrzewaniu i o seksie. Wszystkiego musiałam dowiadywać się sama. Oczywiście, gdy dostałam pierwszą miesiączkę, Mama wyjaśniła mi oględnie, co i jak, ale to było wszystko.
Pojadę dzisiaj do Krakowa jakimś pociągiem po 17:00 i w Krakowie będę około 23:00. Mam jedną przesiadkę z Regio na Intercity. Liczę, ze ktoś pomoże mi z walizką, bo jest cholernie ciężka, a ja jeszcze będę miała torebkę i plecak (do czegoś musiałam zapakować zeszyty... Tak, jestem trochę sknerą - wyrwałam kartki z zeszłorocznych zeszytów i tym sposobem mam je prawie nowe :) ). Będę dzisiaj jeszcze piekła jakieś proste ciasto z jabłkami, muszę zebrać pranie, które wisi od wczoraj i sama muszę coś zjeść, bo ostatni swój posiłek jadłam wczoraj.
Zastanawiam się, czy nie schudłam. U Ł nie ma wagi, ale zapowiedział już mi, że jakąś kupi, żeby można było kontrolować, czy chudnę, czy wręcz przeciwnie. Tu w domu może się zważę jeszcze, zobaczę. Co do jedzenia... to same widziałyście, gdy robiłam zdjęcia, ile tego było. Jeśli chodzi o wczoraj, na przykład, zupełnie nie pamiętam, co jadłam... Okłamałam Mamę, że jadłam obiad. Nie jadłam. Chyba jadłam krakersy z hummusem...
Boję się, że znowu idzie to w złą stronę - znowu nie będę miała czasu, żeby zjeść, znowu będę się stresowała...
41,6 kg w ubraniu.
piątek, 1 października 2021
26 Binge watching & food
Od wczoraj jestem w domu s a m a - moi Rodzice wraz z Siostrą pojechali do Karpacza, a ja zostałam razem z pieskiem. Nie narzekam - wstaję prawie, o której chcę (muszę wyprowadzić w miarę wcześnie psa), jem, co chcę i robię to, na co akurat mam ochotę.
A ochotę mam na seriale. Jeden serial to staroć - Detektyw Monk, a drugi - nowość - Skazana. Oglądam więc Monka (zaczęłam dzisiaj) i jestem na siódmym albo ósmym odcinku. Odcinki trwają po około 45 minut. Dzisiaj piekłam ciasteczka dla subskrybentów Ł i dla samego Ł. Oczywiście, Ł jak to Ł, domyślił się, zanim Mu powiedziałam, że część ciasteczek zabiorę ze sobą do Krakowa. Byłam też przed południem w sklepach odzieżowych, ale nie było tam nic ciekawego. Szukałam ciepłych rajstop i również ciepłych skarpetek. Pustki. Nic. Zero. Za to Mama obiecała mi, że gdy tylko trafią na jakieś wełniane skarpetki, to mi je kupią. Jestem strasznym zmarzluchem, ale o tym już tu chyba wspominałam...
Teraz, wieczorem, byłam na poczcie i wyczekałam się w kolejce, żeby nadać paczki z ciasteczkami. Podlewałam w ogrodzie kwiaty, a za chwilę idę na spacer z psem.
Krakersy (na drugie śniadanie) z hummusem, żółtym serem i pieprzem