Tak jak w tytule - ten dzień dopiero się rozpoczął, a już dał mi mocno w kość. Ból pleców po lewej stronie, zupełnie nie wiem, od czego i nieplanowana kanapka. Jak zwykle uległam Mamie - "przecież ukroiłam ten kawałek, nie może obsychać". Ehh. Najgorsze jest to, że nie umiem się z Nią spierać, bo potem stosuje wobec mnie terror emocjonalny - nie odzywa się w ogóle i traktuje jak powietrze.
Tak, jak pisałam w poprzednim poście - muszę zaplanować listę rzeczy do zrobienia i myślę, że taki plan będę zapisywała w każdym poście, jaki będę dodawała na tego bloga, a potem odhaczę, ile z zamierzonych czynności/aktywności zrealizowałam.
Plan na dziś:
1. Telefon do dentysty (muszę przełożyć wizytę)
2. Ciastka dla Ł
3. Nauka przynajmniej 10 zagadnień do obrony i powtórzenie tych, które już umiem (albo wydaje mi się, że umiem...)
4. Podlanie moich Monster
5. Maska przed myciem włosów (często zapominam) i wcierka po wyschnięciu
6. Ćwiczenia rozciągające na plecy
7. Poprawa pracy (przynajmniej jednego podrozdziału)
8. Pić więcej wody/herbaty (4 szklanki)
Jeżeli o czymś sobie przypomnę, dopiszę do listy.
Bilans:
Śniadanie:
kromka razowego chleba 82 kcal
masło 72 kcal
plasterek żółtego sera 52 kcal
herbata 2 kcal
II śniadanie:
kostka czekolady 32 kcal
porcja kiślu truskawkowego 71 kcal
herbata 2 kcal
Przekąska:
lód w rożku o smaku słonego karmelu 293 kcal
szklanka wody 0 kcal
Obiad:
zupa ogórkowa 98 kcal
surówka z kapusty i marchewki 69 kcal
2 małe ziemniaki 127 kcal
mały kawałek grillowanej piersi z kurczaka 111 kcal
Kolacja:
herbata 2 kcal
Razem: 833 kcal
Już wiem, że ciastek nie wyślę, bo nie mam papieru pakowego i produktów. Co do tej czekolady - czy przecieracie oczy ze zdumienia i oburzenia, jak można jeść codziennie (!) czekoladę? - wolę zjeść kostkę raz dziennie, niż pożreć całą tabliczkę podczas napadu. Dobra, lecę się przebrać i zrobić te ćwiczenia na plecy. Sama jestem ciekawa, jak one wyglądają 😃
Uwielbiam wygląd młodej Kate <3
Ten lód o smaku słonego karmelu był prze-py-szny! W rożku, ale pakowany jak lody na patyku. Kupiłam go w POLO. Kosztował niecałe 3 zł i był naprawdę warty swojej ceny. Nie zrobiłam zdjęcia (rzadko kiedy mam do tego głowę).
Jutro jadę z moją Siostrą na wycieczkę. Nie mam pojęcia, dokąd. Wiem tylko, że jest tam jakaś stadnina koni i las, więc będzie można pospacerować. Dzisiaj, na przykład, zrobiłam tylko 1698 kroków. Liczę po cichu, że przynajmniej trzykrotnie pobiję ten wynik 😀 Co do jedzenia zaś... Będę chciała nieprzekroczyć 1000 kcal, jak udawało mi się do tej pory, lecz jeśli nie uda mi się ta sztuka, nie będę się (przesadnie) karać.
Jutro też z powodu tego wyjazdu gdzieś-nie-wiadomo-gdzie dodam bilans po południu, po powrocie do domu. Lecę teraz poodwiedzać Wasze blogi.
Trzymajcie się!
(co do ćwiczeń... Wybrałam jakieś pierwsze-lepsze i plecy już mnie nie bolą. Muszę częściej ćwiczyć)
Już któryś raz słyszę o tym żeby używać maski przed myciem włosów, mogłabyś mi powiedzieć czemu ma to służyć? Ja lubię takie nowinki (przynajmniej dla mnie jest to nowość) kosmetyczne, więc jeśli płyną z tego jakieś efekty to zacznę stosować.
OdpowiedzUsuńBilans i tak jest bardzo, ale to bardzo malutki, nawet z tą kromką chleba :)
Maska/odżywka przed myciem włosów ma je zabezpieczyć przed wysuszeniem przez niektóre składniki (zwłaszcza SLS), które są w szamponie. Przy okazji odżywia bardziej włosy, przynajmniej na swoich to zauważyłam :) Dziękuję, ale ten dzień dopiero się rozpoczął i ten bilans na pewno mocno wzrośnie... Miałam w planach zjeść bardziej kaloryczną od kanapki owsiankę. Bardziej kaloryczną, za to na dłużej sycącą, stąd to moje rozgoryczenie tą kanapką :)
Usuńdobrze jest robić sobie taką listę i odhaczać - wtedy mamy napisane czarno na białym co trzeba zrobić i trudniej przed tym uciec hahah ;d a ja właśnie lecę przygotować sobie owsiankę na śniadanie :D trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńOjej, to życzę smacznego! Tak, masz rację - po prostu głupio czegoś nie zrobić z takiej listy, no bo jak to? A już umieszczając taką listę na blogu, tym bardziej. Będzie mi wstyd przed Wami, że coś zawaliłam :) jeszcze raz - smacznej owsianki i Ty również trzymaj się! :*
UsuńOwsianki mają to coś. Stosujesz maskę na suche włosy przed myciem?
OdpowiedzUsuńNa lekko wilgotne :) Jakoś łatwiej mi rozprowadza się maskę, gdy są tylko lekko zmoczone.
UsuńCześć:) zauważyłam, że mnie czytasz. Waży malutko, pozazdrościć. Jakie ćwiczenia robisz na plecy?
OdpowiedzUsuńHej! Właśnie zamierzam coś z YT odpalić, jakiś najzwyczajniejszy filmik z ćwiczeniami rozciągającymi :)
UsuńJaki masz rodzaj włosów ? Polecasz swoja maskę (nie mogę sobie odpowiedniej znaleźć ) a bilansik malutki! Oby tak dalej
OdpowiedzUsuńŚrednioporowate, suche, blond. Używam 3 rodzajów odżywek (dlaczego ja napisałam o masce ,a nie o odżywce? Miałam odżywkę na myśli, ehh) - proteinowych, humektantowych i emolientowych. I każdej z nich używam naprzemiennie przed myciem (dzisiaj wypadła proteinowa) i zawsze domykam mycie emolientową. Najlepsze efekty, moim zdaniem, przynosi olejowanie włosów. Nie niszczą się tak bardzo i końcówki są w lepszym stanie. Polecam tak na szybko blog Anwen, blondhaircare i profil na IG absudru, jeśli chcesz sobie więcej o tym poczytać :)
Usuń