czwartek, 19 sierpnia 2021

03 Nie jest źle, czyli reset głowy i niezły bilans

 

Wróciłam właśnie z tej wycieczki, o której pisałam Wam w poprzednim poście. To był wyjazd około 50 km od mojego miejsca zamieszkania do stadniny koni. Pływałam łódką, jechałam bryczką i wdychałam świeże, leśne powietrze, resetując głowę i oczyszczając myśli. 

Jak się mogę domyślać, najbardziej interesuje Was mój bilans, zgadłam? No, przyznajcie się! Nie jest źle, ale nie jest i bardzo dobrze. Najprawdopodobniej nic już dzisiaj nie zjem (stan na godzinę 17:24), jednak wiem już, że terminami "nigdy", "nic", "wszystko" i "zawsze' najlepiej posługiwać się ostrożnie. 

Ostrzegam, że ilość jedzenia może Was przerazić. Z kaloriami, na szczęście, nie jest tragicznie. Zresztą...

Bilans:

Śniadanie:

kromka chleba razowego 82 kcal

masło 72 kcal

plasterek sera gouda Światowid 52 kcal

herbata bez cukru 2 kcal

II śniadanie:

herbatnik pełnoziarnisty Bonitki 42 kcal 

cukierek Joguś 17 kcal

herbata z cukrem 36 kcal (nie miałam innej opcji do wyboru, niestety)

Obiad:

kiełbasa z grilla 191 kcal

mała kromka chleba 69 kcal

pół bułki ciabatty 51 kcal

masło 36 kcal

pół plasterka sera Gouda Światowid 26 kcal

herbata z cukrem 36 kcal

zupa pomidorowa z makaronem 60 kcal

Razem: 772 kcal


Zrobiłam dziś 5279 kroków, czyli przeszłam prawie 3,5 km i spaliłam 133,7 kcal (stan na 17:36)

Kolacji, rzecz jasna, nie zamierzam już jeść. Może wypiję jeszcze herbatę albo wodę.

Dziś nie dodam planu, bo zamierzam przez resztę dnia się uczyć i poprawiać kolejne podrozdziały. Poćwiczę jutro. Myślę o jakichś ćwiczeniach rozciągających na plecy i może na brzuch i pośladki. Poza tym, dziś nie będzie thinspiracji. Pokażę Wam kilka zdjęć z wyjazdu (w tym kawałek mnie 😛)




Trzymajcie się ciepło! Lecę pozaglądać do Was!

4 komentarze:

  1. woda, lasy, konie - super reset dla psychiki <3 choć ja chyba nie wsiadłabym do takiej łódeczki, bo się boję hahaha ale fajnie, że dobrze spędziłaś ten czas :D a bilans niziutki, mam podobne w ostatnim czasie ;d trzymaj się! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twój ostatni wpis na ten temat! Nie pamiętam tylko, czy go skomentowałam... Jeśli nie, to zaraz nadrobię :) Potrzebowałam takiego "zatopienia się" w naturze, polecam i Tobie, jeśli masz tylko taką możliwość. Nawet pół godziny niesamowicie odpręża <3

      Usuń
  2. Fajna wyprawa! Ja tęsknię do kajakowania. Twój bilans był dobry jak na taki dzień, nie ma co narzekać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu nie płynęłam kajakiem, a jestem ciekawa, czy różni się od takiego pływania łódką, chociażby ze względu na inny kształt? Dziękuję, ale... zawsze mogło być lepiej :)

      Usuń